wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział II

Davida dom może nie był duży, ale bardzo funkcjonalny. Mała kuchnia z podstawowymi urządzenia łączyła się z tak samo małą jadalnią i salonem.Mała kuchnia z podstawowymi urządzeniami łączyła się z tak samo małą jadalnią i salonem. Łazienka oraz sypialnie znajdowały się na drugim piętrze, gdzie był także dość spory balkon wychodzący od pokoju Davida. Widać było z niego centrum miasta, były to wspaniałe widoki. Kath kochała ten uroczy domek z drewna, czuła się w nim o wiele lepiej niż w swoim. Stała teraz na ulubionym  dużym balkonie, podpierała się o balustradę  i patrzyła na miasto popijając kakao. David był gdzieś w domu, rozmawiał chyba z mamą. W pewnym momencie Kath zamknęła oczy. Jest jej teraz, tu wspaniale. Tylko brakowało jej do tego wszystkiego mocnego, ale jednocześnie delikatnego uścisku Davida. Czasami czuła, że kocha go jak brata, czasami jak swojego własnego chłopaka. Był wobec niej czuły, czasami romantyczny, czuła się przy nim bezpiecznie.
 Z myśli wyrwał ją właśnie on:
 -Hej, co robisz?- Zapytał wtulając się w nią.
-Stoję  i myślę- Odparła dziewczyna.
 -A pomyślałaś o mamie? Długo ją będziesz okłamywać?
-Nie wiem… Ale ona może mnie wyrzucić z domu  gdy dowie się, że znów chodzę na zawody.
 -Też wyrzuciłbym cię z domu, gdybym dowiedział się, że uprawiasz hazardowe gry. Dobrze wiesz, że te zawody nie są legalne. Gdyby stało ci się coś, Kath…
-Wiem, David. Pokonam Stefana i skończę z tym, ok?
-Mam nadzieję… Chodźmy spać, późno już.- Zakończył rozmowę David i zaprowadził Kath do jego łóżka.
Sam David miał rozłożony materac koło łóżka Kath. Ledwo co się ten materac mieścił, ale lepsze to niż podłoga. Gdy już zasypiał poczuł, że jakieś ciało go ściska. To Kath „spadła” z łóżka i go przytuliła.                 
-David, jesteś kochany.- Powiedziała mu to do ucha i wtuliła się w niego jeszcze mocniej.
-Wiem, wiem.- Odparł chłopak i zasnął.
Zaczął się kolejny ciepły, wakacyjny dzień. Kath dostała śniadanie do łóżka, uwielbiała to. Na kolorowej tacce stała miseczka, w której miała pokrojone owoce oraz szklanka z wodą. David dobrze wiedział, co Katherine lubiła, a co nie. Tolerowała tylko wodę i soki do picia, przeszła na wegetarianizm trzy lata temu. Była całkowitym przeciwieństwem jej rodziców, którzy codziennie jedli jakiś mięsny posiłek. Zazwyczaj szła wtedy do Davida, jego mama potrafi robić wspaniałe wegetariańskie obiady. Zjadła śniadanie nie śpiesząc się i poszła wziąć zimny prysznic. Postanowili z Davidem, że wybiorą się na basen. Chłopak musi zrewanżować się na Kath, ponieważ ta ostatnim razem wygrała z nim wyścig. Kochał w niej to, że tak zdrowo się odżywia i uprawia tyle sportów…
Wyszli z domu Davida i tylko zahaczyli o dom Laurel, żeby wziąć jej strój i parę innych rzeczy.
Po drodze rozmawiali i śmiali się, jak zwykle. Czuli się ze sobą wspaniale, jakby byli parą od dawna. Na basenie spotkali koleżankę ze szkoły, Lexi. Była to jedna ze szkolnych plastików, nikt jej nie lubił. Przyczepiała się zawsze do chłopaków. David rozłożył kocyk na trawie niedaleko basenu, a Kath poszła kupić coś do picia. Oczywiście nie mogło się obejść bez podejścia Lexi do Davida. Zaczęła się do niego przystawiać, przytulać. Chłopak nie był szczęśliwy jej zachowaniem, więc postanowił pójść do Kath. Nie mógł uwierzyć co zobaczył...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz