Patrzył właśnie na wysoką,długowłosą szatynkę z mocną opalenizną.
-Ty też! Co robiłeś przez te wieki? Co ty tu w ogóle robisz?- Niemal piszczała dziewczyna.
-Przyszedłem tutaj z nią- Pokazał na Kath stojącą w długiej kolejce do budki.
-Widzę, jak na nią patrzysz. Czyżbyś się zakochał?
-I to nie wiesz jak... Zrobiłbym dla niej wszystko. Tylko, że ona chce zostać tylko przyjaciółmi...
-A powiedziałeś jej, co do niej czujesz? To może rozwiązać twój problem.- Klara puściła oczko do Davida.
-Ale może też wszystko zepsuć.. Może zerwać przyjaźń. A tego to ja nie przeżyję.- Zrobił się smutny.
-Ale..
-Hej! Kupiłam lody.- Wtrąciła się nagle Kath do rozmowy.
-Cześć. Klara jestem- Uśmiechnęła się do Kath.
-O! Przepraszam, gapa jestem, nie zauważyłam Cię. Katherine, dla Ciebie Kath.- Zaśmiała się dziewczyna i podała Klarze rękę.
-No dobrze, skoro teraz wszyscy się poznali to możemy iść pływać.- David popchał dziewczyny w stronę basenu.
Obydwie przewróciły oczami, popatrzyły się na siebie i się zaśmiały. Już się lubiły.
W wodzie świetnie się we trójkę bawili, tylko najgorsze było to, że czas szybko mijał. Zostali ostatni w basenie i właściciel ośrodku musiał ich wyprosić. Grzecznie, ale wyprosić. Śmiejąc się wyszli z basenu, ubrali się i poszli grzecznie dziękując właścicielowi. David z kuzynką odprowadzili Kath do domu a sami poszli do Davida domu, żeby przenocować Klarę. Przygotowali sobie kisiel, jak to lubili w dzieciństwie i oglądali bajki na Cartoon Network.
Jednak Kath miała w domu trochę gorzej. Jej tato wrócił podenerwowany z delegacji i na wszystkich krzyczał.
-A ty?! Katherine, jakie masz wyniki w nauce?!
-Tato, ale są wakacje..
-To co z tego?! Masz zakaz wychodzenia z domu. I koniec.- Powiedział tato i wyszedł z kuchni.
-Co mu się stało?- Zapytała zmartwiona Kath mamy.
-Miał bardzo ciężki dzień.. Będzie dobrze, musi się uspokoić. Chcesz kolację?
-Nie, dzięki... Nie jestem głodna.- Powiedziała Kath i poszła do swojego pokoju.
Otworzyła drzwi, zrobiła pierwszy krok. Lubiła swój pokój: Był pomalowany na jasny fiolet. Kochała fiolet. Ciemne meble, a na ścianach powywieszane plakaty. Typowo dziewczęcy tyle, że na półkach miała statuetki za osiągnięcia sportowe.
Wzięła laptopa i położyła się do łóżka. Założyła beatsy i słuchała muzyki. Cały świat należał do niej, czuła się jak w niebie. Uwielbiała ten stan: Nikt nie przeszkadza, słucha muzyki.
Jednak ktoś jej przerwał.
-Katherine? Chcemy z tobą porozmawiać...- Weszli rodzice do pokoju córki z bardzo poważnymi minami.
Oj, już widzę. Coś się stało..- Pomyślała Kath.